Po pandemicznej przerwie powróciły największe w branży targi wnętrzarskie. Do miasta zjechały tłumy profesjonalistów i entuzjastów designu, tym bardziej spragnione wymiany kontaktów, inspiracji i wrażeń, których za każdym razem dostarcza ta impreza. W tym roku była jej jubileuszowa, 60-ta edycja. Wiele mówiło się przez ostatnie lata o potrzebie zmian formuły, ekologicznego i ekonomicznego podejścia do organizacji tego typu imprez co przełożyłoby się również na wzrost świadomości tych problemów u klienta. Zrównoważony rozwój i wydajność to były główne tematy tej edycji.
Same targi na Rho Fiera odbyły się w swojej tradycyjnej formule z towarzyszącymi w ramach Design Week wystawami, instalacjami oraz eventami na terenie całego miasta. Częścią tegorocznej edycji były EuroCucina oraz Salone Bagno i to na nich skupiłam swoją uwagę. Liderzy tych branż zaprezentowali się z rozmachem na swoich ogromnych stoiskach, jednak przywiązano szczególną wagę do możliwości ponownego wykorzystania komponentów wykorzystanych do ich budowy. Widać było powrót do natury zarówno w dominujących materiałach, przede wszystkim marmurach i drewnie w wielu odcieniach i sposobach obróbki. Nie zniknęły powszechne od kilku lat lamele, pojawiło się wiele wariacji na ich temat. W niemal wszystkich aranżacjach gościł kolor - zgaszony, elegancki, ale dodający wigoru kompozycjom. Na kolor postawili też producenci armatury, nie tylko we wszelkich odmianach metali, często z biżuteryjnym wykończeniem mieszacza, ale także w kolorowych lakierach skontrastowanych z prostotą formy. Pojawiły się też propozycje z bogatym ornamentem, jednak ujętym w ramy prostych brył mebli co pozwoliło wyzyskać ich dekoracyjność z zachowaniem oszczędnego wyrazu tych zestawień. Nową szarością pozostaje beż a minimalizm wypierany jest przez wyrazistsze faktury i wzory. W efekcie zyskujemy bardziej zmysłowe choć cały czas eleganckie kompozycje. Widać zwrot ku sensualnym doświadczeniom. Ciekawą propozycją były stoły dostosowane wysokością do użytku w połączeniu z fotelem. Pojawiło się też sporo wielofunkcyjnych ław. Charakterystycznym motywem przewijających się na stoiskach i w aranżacjach showroomów były kompozycje z wazonów, mis i innych małych obiektów, prezentujące się niczym geometryczne martwe natury z obrazów.
Program Design Week był jak zwykle przebogaty. Brera District, skupiająca większość flagowych sklepów najlepszych marek, tętniła energią oferując na każdym kroku nowe atrakcje. W swoje progi zaprosiły znakomitych artystów, projektantów i grafików współtworzących oryginalne ekspozycje. To tutaj odbywają się mniej formalne spotkania i wieczorne eventy owocujące co rok nowymi kontraktami. W tym roku wiele uwagi na wystawach poświęcono twórczości Ettore Sottsassa. Największe domy mody oraz słynne marki również wzięły udział w wydarzeniu. Przykładowo Dior we współpracy z Philippem Starckiem zaprezentował w pałacowych przestrzeniach reedycję Medalion Chair pod nazwą Miss Dior a Porsche przedstawiło widzom oniryczną opowieść zabierając do różanego labiryntu.
Mając w pamięci ten niepewny czas ostatnich lat wszyscy doceniliśmy możliwość ponownego spotkania i odświeżenia kontaktów. Przed branżą wiele wyzwań w obliczu zmieniającego się pod presją czynników zewnętrznych rynku. Na pewno czekają nas zmiany, tymczasem powracam z głową pełną inspiracji i impulsem do kreatywnej pracy z zaciekawieniem oczekując kolejnej edycji.